Pomalowanie niewielkiego pokoju, jeśli ściany nie są mocno zabrudzone, nie stanowi większego problemu. Nawet osoby bez doświadczenia poradzą sobie z tym zadaniem, jeśli tylko odpowiednio się do niego przygotują. Jak to zrobić? Na początek przygotować wszystkie niezbędne sprzęty.

 

Pędzle i wałki to podstawa. Kiedyś malowało się tylko pędzlami. Na szczęście teraz mamy do wyboru także wałki. Sprawdzają się one głównie przy malowaniu dużych powierzchni, bo dzięki nim praca idzie sprawniej i nie wymaga włożenia tak dużego wysiłku.

Nie znaczy to jednak, że damy sobie radę bez pędzli. Te małe są niezastąpione, gdy trzeba pomalować drobne elementy, zakamarki, narożniki, a nawet kaloryfer – do tego służy specjalny pędzel o zakrzywionej rękojeści, tak zwany pędzel kątowy. Jeśli jesteśmy tradycjonalistami, to możemy malować całą powierzchnię ścian i sufitu pędzlem o szerokim runie. Do powierzchni gładkich używa się pędzli o krótkim włosiu, natomiast chropowate ściany należy potraktować pędzlem posiadającym długie włosie. Jeśli używamy farb wodorozcienczlanych, włosie pędzla nie może być naturalne, bo będzie wchłaniało wodę i pęczniało. Do tego przeznaczone są pędzle z włosiem syntetycznym. Natomiast do farb rozrabianych rozpuszczalnikiem.

Malarski asortyment musimy uzupełnić jeszcze o kilka gadżetów – kuwetę do farby, skrobak do zdzierania pozostałości starej farby i taśmę malarską, która bardzo przydaje się do wytyczania równych granic tego, co ma być pomalowane. Taśma nie może być przyklejona zbyt długo, bo klej może przeniknąć do ściany i wtedy wraz ze zdejmowaną taśmą będziemy zdejmować warstwę farby.

Pomalowanie sufitu i górnej części ściany nie będzie możliwe bez drabiny. Najbardziej praktyczne są aluminiowe drabiny rozstawne, bo drewniane są zbyt ciężkie. Drabina rozstawna posiadająca na górze platformę jest nieoceniona, jeśli chcemy mieć pod ręką drugi pędzel lub kuwetę z farbą.