Śpieszymy się do pracy, jedną ręką łapiemy palto, drugą kubek z kawą, jabłko zębami i biegniemy do drzwi. Gdy przekręcamy w pośpiechu klucz, słyszymy przerażający dźwięk pękającego metalu i już wiemy – to nie będzie dobry dzień. Jak możemy naprawić tę irytującą usterkę?
Metody radykalne
Zaczniemy od sposobów co prawda skutecznych, ale niszczących ze szczętem zamek. Mogą zdać się brutalne, ale w przypadku gdy najważniejszy jest pośpiech, nie mamy większego wyboru. Wezwany ślusarz poradzi sobie z problemem dość szybko, jednak okres oczekiwania na jego przyjazd na pewno nie poprawi naszych zszarganych nerwów. Dlatego możemy podjąć się tego zadania za pomocą mocnej wiertarki z udarowym wiertłem. Rozwiercenie zamka zniszczy o doszczętnie, ale do domu dostaniemy się z pewnością.
Jeżeli czas jest kluczowy, bo w środku zostawiliśmy zapalony gaz lub odkręconą wodę, możemy podjąć się sforsowania drzwi (w przypadku wejściowych raczej się nie uda) lub wezwania strażaków. Można spróbować też wyłamać zamek łomem – nie obawiajmy się o krzywe spojrzenia sąsiadów, w końcu to nasze drzwi. Jeżeli nie chcemy tworzyć takiego zbiegowiska, możemy spróbować też sprężonego powietrza. Przytknięty do odpowiedniego miejsca wężyk od butli potrafi usunąć klucz, a na pewno poluzuje zamek, który będzie łatwiej wybić.
Metody wymagające czasu
Jeśli nie widzi nam się zbytnio wymiana całego zamka, musimy uzbroić się w cierpliwość. Najważniejsze będzie w tym wypadku określenie na jakiej głębokości ułamał się klucz. Jeśli klucz złamaliśmy u samej nasady, jesteśmy zapewne w stanie złapać wystającą część w kombinerki i użyć ich zamiast klucza do otworzenia drzwi. W ten sposób jedynym wydatkiem jaki nas czeka będzie dorobienie nowego. Jeżeli wystaje choć część jego trzpienia, możemy użyć solidnego drutu, który zaczepimy o ząbki wyryte na jego powierzchni. Powinno nam to dać odpowiednią dźwignię do wyciągnięcia całości klucza.
Jeżeli fragment tkwiący w zamku jest krótszy i znika we wnętrzu, nie oznacza to że będziemy musieli kosztować na nowy. Chwyćmy pincetę i postarajmy się złapać zakleszczony fragment. Jeśli znajduje się w pozycji zerowej, wyjęcie jego nie powinno sprawiać nam problemów. Jeśli jest osadzony mocniej, możemy spróbować poluzować go za pomocą preparatu WD-40 lub pokrewnego. Znajdźmy taki z aplikatorem w postaci plastikowej rurki.
Gdy wszystkie te metody nas zawiodą oznacza to jedno – czas przyzwyczaić się do wchodzenia przez balkon. Albo zamienić zamek na kłódkę.